– Chodź! – woła namiętnie żona z sypialni.
Mąż wstaje i zaczyna kręcić się po pokoju.
– Chodź szybciej!
– No przecież chodzę… – denerwuje się mąż.
– Widzisz tego młodego człowieka na zdjęciu?
– Tak.
– To o szesnastej odbierzesz go z przedszkola.
Początkująca śpiewaczka operowa pyta męża:
– Dlaczego ty zawsze wychodzisz na balkon, kiedy śpiewam?
– Bo nie chce, żeby sąsiedzi myśleli że cię biję.
– Twoja żona opowiada, że kupisz jej na imieniny futro z norek…
– Aaaa, niech sobie opowiada…
– Źle jest z pamięcią mojej żony! – żali się kolega przyjacielowi.
– A co niczego nie pamięta?
– Gorzej! O niczym nie zapomina…
Rozmawiają dwaj kumple:
– Postanowiłem dać mojej żonie więcej swobody.
– W jaki sposób?
– Powiększyłem kuchnię!
Nowak przegląda listę zakupów żony i pyta:
– A to co?! – wskazując przy tym na wyjątkowo kosztowną pozycję.
– Wydatek na cele religijne – odpowiada niespeszona żona.
– Co to znaczy?
– Że kupiłam sobie kapelusz na pasterkę.
– Kochanie, zamknij oczy. Mam dla Ciebie niespodziankę.
– Och…
– Chodź ze mną do dużego pokoju, tylko nie podglądaj!
– Dobrze.
– Już możesz! Tadam!
– Co to jest? Gdzie to jest?
– Jak to co i gdzie?! Odkurzyłem!
– Kochanie, zmieniłaś hasło do komputera?
– Tak.
– To jakie jest teraz?
– Data naszego ślubu.
– Cholera jasna!
Żona wróciła od fryzjera, ubrała się w najlepszą sukienkę i tak pokazała się mężowi:
– I co o mnie sądzisz?
– Szczerze?
– Szczerze.
– Jesteś plotkara i źle gotujesz.
– Słyszałam – mówi sąsiadka – że pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało?
– Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mój mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
– To straszne! I co pani zrobiła w takiej sytuacji?!
– Makaron.